- 1 kg. boczku wieprzowego surowego
- 3/4 kg. karkówki
- 0,5 -1 litr zimnej wody
- jelita wieprzowe solone (kupiłam w sieci Auchan)
- sól
- pieprz ja dodałam kolorowego
- majeranek
- lubczyk
- czosnek
Mięso mielę na najgrubszych/największych oczkach maszynki. Dodaję łyżkę soli, łyżkę majeranku, łyżeczkę pieprzu, łyżeczkę lubczyku i ścieram pół główki (ok 5 ząbków czosnku). Wszystko mieszam do połączenia składników, dodając po trochu zimną wodę (ilość wody jest zależna od mięsa, konsystencja powinna być zwarta, ale mniej niż na kotlety mielone). Mięso powinno być dość słone i wyraźne w smaku, powinna być wyczuwalna nuta czosnku i majeranku. Jeśli nie spróbujecie mięsa po doprawieniu polecam ugotować mały pulpecik w wodzie bądź usmażyć na patelni. Wówczas będziemy wiedzieć, jakim składnikiem doprawić mięso. Jak już mamy pewność, że mięso jest wystarczająco słone, pieprzne i daje się wyczuć majeranek odkładamy mięso do lodówki na ok 3 godziny. W tym czasie płuczę z soli jelita/osłonki i zostawiam je w wodzie do namoczenia.
Po trzech godzinach przygotowuję maszynkę. Na szprycę naciągam osłonkę, radzę naciągnąć dużą ilość, nie będzie wtedy konieczności przerywania pracy na kolejne jej nakładanie.Na początku jelita zawiązuję supełek i nadziewam jelito mięsem. Pamiętać należy, żeby szprycować mięso dość ścisło, tak aby zapełniło średnicę jelita, ale żeby też była możliwość odseparowania z całości małych kiełbasek.
Gotową kiełbasę należy odstawić do osuszenia na pół godziny.
Co dalej zrobić z taka ilością kiełbasy?
Można ją sparzyć (pamiętając, aby jej nie zagotować) np. jeśli chcecie ją upiec. Bądź zamrozić jeśli chcecie ją dodać do białego barszczu na święta Wielkanocne.